KW banner 

To był skiturowy rock’n’roll !

Nawiązując do słów Markowskiego z Perfectu: było ich czterech, a w każdym z nich inna krew. Mieli różne spojrzenia ale wypatrywali tych samych celów :)

Dziękuję prelegentom. Publika również nie zawiodła. Dzięki załoga!

Chłopaki przekazali mnóstwo informacji, postaram się zebrać najważniejsze.

W tym przypadku muszę zacząć do zarysu sytuacji.

Maj. Tydzień urlopu. Plan: aklimatyzacja na Gran Paradiso i Mont Blanc jako cel główny. Chłopaki trafiają na złe warunki pogodowe, ale nie ma mowy o odwrocie. Następuje zmiana planów. Ekipa zdobywa Wildspitze i Gran Paradiso.

Podczas spotkania usłyszeliśmy jak trzeba się zorganizować żeby być gotowym na takie sytuacje.

Transport:

Ekipa podróżowała samochodem zapakowanym po sufit. W tym przypadku było to bardzo istotne z dwóch powodów:

  • można było się dowolnie przemieszczać w poszukiwaniu górskich celów - w tej podróży było to łącznie ~3500 km

  • można było zabrać dodatkowe rzeczy, w szczególności namioty na wypadek gdyby nie udało się zorganizować noclegu

Niemniej istotna jest tu również integracja grupy :) O tym kilka słów w części dotyczącej przygotowania.

Alpy:

  • są rozległe, znacznie większe niż Tatry, dzięki temu istnieją różne rejony pogodowe

  • pasma górskie są tak ułożone, że niekorzystne zjawiska atmosferyczne nie przenoszą się między pasmami, dlatego zawsze można znaleźć obszar z odpowiednimi warunkami pogodowymi

  • można się zgubić - przy braku widoczności, nie posiadając GPSa lub kompasu i wysokościomierza jesteśmy zgubieni

  • piękne, długie zjazdy na wysokości ~3k km

  • Chamonix to raj na ziemi, mnóstwo ciekawych celów do zrealizowania, dobre przewodniki, informacja o warunkach pogodowych, nocleg da się znaleźć za 18 EUR

  • maj to trochę za późno na wyjazd, w wyższych partiach śnieg jest dobry, na dole chlapa lub całkowity brak śniegu

Przygotowanie:

  • kondycja: trening ogólnorozwojowy jest bardzo istotny w działaniu skiturowym. W szczególności kiedy bierze się pod uwagę cele alpejskie. To są bardzo wymagające rejony i cytując chłopaków: nie ma, że jakoś to będzie. Pomagają biegi i treningi w łatwiejszych miejscach. Równie ważna jest oczywiście technika.

  • sprzęt: sprzęt do orientacji w terenie jest niezbędny. Do tego dobre okulary i kremy. Zapasowe foki (byle nie Montana za 200 zł na przecenie :) ). Jeśli przewidujemy możliwość zmiany planów to również nocleg (namiot, śpiwór itd).

  • ekipa: trzeba się znać i dogadywać. Czasami przemilczeć a czasami dać w mordę :) Znać umiejętności członków grupy, wiedzieć na co ich stać. Szanować opinię doświadczonych kolegów ale nie polegać na niej bezwiednie - każdy może coś przeoczyć, trzeba samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo. Poza tym rzecz jasna: jak się przemierza autem tysiące kilometrów to wypada mieć o czym pogadać :)

  • wiedza: posiadać wiedzę o rejonie, w który się wybieramy. Bez tego nie ma mowy o wymyślaniu alternatywnych planów na miejscu. Bardzo istotny jest język - poza tym, że bez niego ciężko nam będzie uzyskać jakieś informacje od ludzi, to również tubylcy są bardziej pozytywnie nastawieni kiedy próbujemy zagadać w ich języku. Należy znać miejscowe zwyczaje, dowiedzieć się co można a czego nie w schroniskach, co jest dobrze a co niemile widziane. Padły przykłady: nie wynosi się się jedzenia do schroniska bo można tam zjeść obficie i w przyzwoitej cenie. Jest pościel do spania itp. Najlepiej też sprawdzić wcześniej co mamy w cenie biletu skiturowego.

  • zdrowy rozsądek: nie bagatelizować zmęczenia. Mowa tu o zmęczeniu pracą, brakiem snu ale także wysokością. Trzeba zadbać o właściwą aklimatyzację. Zdobycie celu zwykle zajmuje dwa dni: dotarcie do schroniska pierwszego, atak i zjazd drugiego. Poruszając się z kilkunastokilogramowym plecakiem w wymagającym terenie trzeba naprawdę dobrze ocenić swoje możliwości.

 A teraz moja ulubiona część - CYTATY ! Chłopaki świetnie współgrali ze sobą podczas prezentacji. Wypowiedź dopełniał komentarz a ciekawym, często  śmiesznym dygresjom nie było końca.

Jak szukacie raju na ziemi w odległości takiej operacyjnej (...) to jest to rejon Chamonix bezsprzecznie. Gorąco polecam (...) te Alpy to są takie Alpy przez bardzo duże A ~Tomek

Ja bardzo żałowałem, że nie wziąłem dyktafonu bo z tego byłaby dobra książka i mógłbym się trochę ustawić (...) dyskusja była żarliwa na wszelkie możliwe życiowe tematy ~Michał o rozmowach Dominika z Tomkiem

Ja bardzo ciężko wspominam Wildspitze. Jak to wszyscy stwierdzili, szedłem równo ale powoli (...) jak to Tomek powiedział (tempo) nieco geriatryczne ~Dominik o potrzebie przygotowania oddechowego

 

O technice też warto pamiętać. To nie jest tak, że jakoś to będzie tylko trzeba jakoś jeździć żeby sobie z tym wszystkim poradzić ~Dominik o przygotowaniu technicznym

Niby każdy wie co gdzie jest ale każdy na dżipsika tutaj (...) ~Tomek obrazuje wielkość Alp,  komentarz do zdjęcia z pierwszego dnia wyjścia w Alpy

Zrobiliśmy wrażenie (...) nie jedząc w ten sposób, tylko zjadając tyle ile zjedliśmy ~Dominik o obfitym posiłku w schronisku pierwszego dnia

Tam idę z takimi nartami, z wijącymi się fokami, więc jeśli będziecie chcieli kupić okazyjnie foki Montano, to nie polecam (...) wiedziałem, że musi być coś na rzeczy kupując foki za 200 zł gdzie normalnie kosztują 500 ~Senior o fokach na promocji, które wyraźnie nie poradziły sobie w alpejskim terenie ;)

Tą flagę pewnie znacie (...) nie przychodź i nie zadawaj głupich pytań (...) to znaczy ja zadałem to głupie pytanie. Odpowiedź była dosyć krótka: Non Monsieur ~Tomek pyta o możliwość wyjścia na Mont Blanc mimo wywieszonej flagi zagrożenia lawinowego :)

 

Sebastian jest pierwszym członkiem klubu, który wyłoił na fokach 4-tysięcznik w butach na odwrót ~Tomek o wyjściu Seniora na Gran Paradiso kiedy na odwrót włożył wkładki do butów

No to Sebek jeszcze tylko musisz zjechać w kasku na lewo ~Wojtek z nowym wyzwaniem dla Seniora

To jest 7 maja, dzień w którym byliśmy na Gran Paradiso (...) to jest gigantyczna deska (...) to nie jest obsuw jak w Tatrach, z punktu widzenia tatrzańskiego to jest gigantyczna lawina. To tylko jest dowód na to, że to co chłopaki powiedzieli nam w biurze przewodników to była jedna wielka święta prawda ~Senior pokazując zdjęcie lawiny na podejściu pod Mont Blanc

 

Mało kto z nas ma szanse, żeby zebrać ekipę, mieć cel i dostosować czas wyjazdu do celu (...) lata kiedy się mówiło, że jak Ci praca przeszkadza we wspinaniu to rzuć pracę niestety minęły i to się już nie wróci (...) teraz już tak nie jest ~Senior, smutna prawda o dzisiejszych realiach wspinaczki

To tyle z mojej strony. Było bardzo ciekawie. Czy ktoś jeszcze wątpi, że warto przychodzić na slajdowiska ? A w tym roku nie będzie już wiele okazji :)