banner SWW

  • Kategoria: Tatry

Osterwa - Cesta Autonovy VI+, Julova V+

Kuba Kamiński i Michał Majczak

Szczyt o wysokości 1980 m. Relatywnie krótkie podejście, niskie położenie powodują, że turnia jest ciekawym celem na wiosenne wspinaczki, kiedy wszędzie wyżej jest jeszcze sporo śniegu oraz letnie niepewnie burzowe dni.

Cesta Autonovy

Wycena: VI+

Długość:  ok. 100 metrów (2 wyciągi)
Czas przejścia: 1,5-2h
Lokalizacja: Galeria Osterwy

Uroda: 5/5

Wystawa: W

Przebieg drogi:

osterwa 05

http://www.tatry.nfo.sk/cesta.php?obr=stity//0566//05660938.p

Schemat drogi jest bardzo klarowny. Na samym starcie widoczna jest plakietka i jej poszukujemy.

Pod samą drogą znajduje się półeczka żeby się przebrać.. Droga ma dwa wyciągi ale fajnego wspinania! Na drogę wystarczają jedynie ekspresy - przydadzą się też górskie.

20180804 081643

Kuba na pierwszym wyciągu. Fot. M. Majczak.

Na pierwszym wyciągu trzymamy się prawej strony. Droga jest bardzo dobrze obita. Nie jest to typowe obicie naszych południowych sąsiadów :-) Oczywiście jeżeli patrząc na topo nie czujcie się pewnie w takich trudnościach zabierzcie CAM’y. Są miejsca żeby je dołożyć (na pierwszym wyciągu). Pierwszy stan w mało wygodnym miejscu więc warto przemyśleć jak się na nim ustawić żeby było wygodnie ściągać a później asekurować pierwszego.

Kolejny wyciąg to crux drogi. Formacja, którą należy pokonać opisuje doskonały dla mnie cytat: “Rajbung to formacja, w której plastrowanie nosa stanowi o końcowym sukcesie na drodze”. Nie ma się czego bać, obicie jest w miejscu, w którym można wykonać wpinkę :-) Tutaj niestety nie ma za bardzo czego dołożyć. NIe będę opisywał cruxa dodam jedynie żeby nie iść zacięciem do góry za wysoko...

osterwa 01

Kuba w cruxie, niech Was nie zmyli zacięcie ;-) Fot. M. Majczak.



Zejście.

Wykonujemy dwa zjazdy wzdłuż drogi.

Julova cesta

Wycena: V+

Długość:  ok. 180 metrów (3 wyciągi)
Czas przejścia: 2h
Lokalizacja: Galeria Osterwy

Uroda: 5/5

Wystawa: W

Charakter: zacięcie, kominki
Okres do wspinania: wiosna- jesień
Asekuracja: plakietki, stanowiska z łańcuchem

Przebieg drogi:

Kolejna z pokonanych ‘nowo powstałych’ dróg.

2016jul1

http://www.james.sk/articles.asp?portal_id=1&pageid=1&id_dependency=10949&akcia=1

Trzy drogi obok siebie? Nic tylko wyzerować ten kawałek ściany! :-)

Chociaż z dołu wydaje się dość proste jest to ciekawe V+ i warte polecenia w tym zakresie. Obicie nadal się nie zmiania - jest doskonałe. Nie ma potrzeby zabierania ze sobą kości i cam’ów (chyba, że to Wasz limes).

Pierwszy wyciąg rozpoczynamy zacięciem i płytami gdzie znajdziecie ruchy za V+. Po wyjściu z trudności odbijamy w prawo na płytę ale już za IV, bardzo prosta i przyjemna! Tam dochodzimy do stanowiska.

osterwa 04

Piękne okoliczności przyrody pierwszego wyciągu. Fot. B. Suchy.



Kolejny wyciąg to znów przyjemna płyta za III+/IV i przewinięcie przez kant do góry gdzie należy zgodnie z topo wykonać kilka przechwytów za V i dostać się do stanowiska w wygodniejszym miejscu.

osterwa 03
½ Michała i Kuby. Fot. M. Majczak.



Na zdjęciu powyżej Kuba wychodzi z trudności za V do drugiego stanowiska.

Kolejny trzeci wyciąg to graniówka z dojściem do stanowiska Majovej cesty.

Zejście

Dwa zjazdy. Orograficznie po lewej na końcu płyty znajduje się stanowisko. Ze stanowiska na brzegu płytu zjedziemy już do ziemi (mieliśmy 60 m liny).

Podsumowanie

Opisałem tutaj dwie drogi choć tego dnia padły trzy (Pavlin-Kracalik, jest to droga już kilka razy opisana więc nie skupiam się tutaj na niej). Choć właśnie Pavlin jest polecany na start i zapoznanie się z rejonem zgodnie z Kubą stwierdzamy, że tego dnia było to najbrzydsza cesta. Zachęcamy do powtórzeń wyżej opisanych ale i wykoszenia reszty dróg, które z opisów ustnych są warte polecenia...

osterwa 02

Dla takich widoków warto...Fot. M. Majczak.

  • Kategoria: Tatry

Eksploracja Ściany Ścian

W przerwie regeneracyjnej (tj. pomiędzy piątkową i sobotnią imprezą) w trakcie tegorocznych Andrzejek KW Kraków na Hali Gąsienicowej udało nam się dotrzeć aż pod Czubę nad Karbem. Ściana ta jest, jak wiadomo, bardzo pożądanym celem „wypraw” zimowych, drogę Potoczka każdy szanujący się taternik zimowy pewnie ma w swoim kajecie. Domyślam się, że wynika to powagi ściany, ściślej mówiąc – jej braku ? Bardzo krótkie podejście, stosunkowo bezpieczne pod względem lawinowym, niskie trudności zachęcają do wyboru Czuby na pierwsze wspinaczki zimowe. Jest też fajną opcją dla bardziej doświadczonych zespołów gdy na poważniejsze cele nie ma warunków.

Obecnie na tej „ścianie ścian” mamy opisane łącznie 7 dróg, po szczegóły odsyłam do Taternika nr 4/2010 (gdzie znajdziemy też szerszy opis otoczenia Czarnego Stawu Gąsienicowego) i do opracowania autorstwa m.in. naszego klubowego kolegi Mariusza Norweckiego na stronie taternik.net. Najpopularniejszymi celami są drogi Potoczka i Głogowskiego, Czuba stanowi także wdzięczny poligon dla prowadzenia szkoleń w ramach kursu taternictwa zimowego, mamy więc dwie drogi autorstwa Waldka Niemca. Jej zerwy są poza tym przemierzane wzdłuż i wszerz, poza nielicznymi ściankami skalnymi trudności są dość podobne, najgorsze co nas może spotkać to przewieszone kosówki. Chcemy poniżej zaproponować konkretny wariant, charakteryzujący się ciekawą płytą o drytoolowym charakterze oraz dwoma wyciągami dość fajnego, trawkowego wspinania w dalszej części.

Wariant ten przeszliśmy w zespole: Krzysiek Kalkowski, Michał Semow, Marcin Szymkowski 18.11.2017 r., z wywiadu środowiskowego oraz zastanego szpeju wnioskujemy że teren był chodzony (lub był świadkiem wycofów), ciężko to nazywać nową drogą lub wariantem, ale może opis komuś się przyda.

topo2

„Agregat Aurora”

Wycena: M5

Długość: 5 wyciągów/ok. 200 metrów

Sprzęt: standardowy zestaw zimowy, igły do traw opcjonalnie, częsta asekuracja z taśm (kosówki)

Podejście:
Ok. 45 – 60 min z Hali.
Z Murowańca szlakiem nad Czarny Staw Gąsienicowy. Stąd, w zależności od warunków śniegowych bądź podchodzimy szlakiem zimowym na Karb do wysokości najniżej spadającej ostrogi Czuby, bądź przechodzimy przez Staw i podchodzimy z niego prosto pod start drogi. Zarówno żleb pod Karbem jak i stoki pod Czubą są potencjalnie zagrożone lawinami.

Zejście:
Ok. 35 – 90 min na Halę.
W przypadku większego zagrożenia lawinowego wybieramy zejście przez Pojezierze, czyli na południowo-zachodnią stronę. Przy gorszej widoczności może stanowić wyzwanie orientacyjne. Jeżeli warunki są stabilne, szybciej będzie zejść prosto nad Czarny Staw.

Opis drogi:
1. wyc.: Idziemy tak jak pierwszy wyciąg Potoczka. Pod płytą (z lewej strony, tam gdzie ścianka schodzi najniżej) można założyć stanowisko z pętli puszczonej między zaklinowanymi głazami, o ile nie są całkiem zasypane.
2. wyc.: Kluczowe trudności na płycie nad stanowiskiem, ok. 15 metrów. Startujemy wzdłuż rysy, która początkowo prowadzi prosto w górę, by po kilku metrach odbić w lewo i znów prosto w górę. Czujne wspinanie po drobnych chrupkach i ryskach z kilkoma lepszymi miejscami odpoczynkowymi. Po ok. 12 metrach dochodzimy do traw, z nich w dogodnym miejscu lekko w lewo i słabo urzeźbionym zaciątkiem pod kosówki, po nich na grzędę i łatwym terenem pod następną ściankę, gdzie zakładamy stanowisko.
3. wyc.: wzdłuż ścianki, którą mamy po prawej, do pierwszego kominka zakończonego kosówką. Po wyjściu lekko w lewo przez pólko śnieżne i kolejnym kominkiem (dużo trawek, fajne wspinanie) wychodzimy w połóg pod ścianką, lekko z prawej hak ze starymi taśmami. Trawersujemy w prawo łatwym terenem po kosówce by po kilku metrach odbić lekko w górę, gdzie zakładamy stanowisko (kosówka ze starymi taśmami).
4. wyc.: Ze stanowiska prosto w górę przez pólko śnieżne w następny kominek z dobrą asekuracją. Po ok. 25 metrach docieramy pod ściankę, której nasłabszym punktem jest zacięcie z ładną rysą (dobra asekuracja). Przez tą ściankę w górę, gdzie zakładamy stanowisko i łączymy się z przebiegiem Głogowskiego.
5. wyc.: Łatwym terenem 0-I dochodzimy do „headwalla” Czuby, stąd możemy pójść dalej po lewej (łatwiej) lub przyjemnym, kilkumetrowym kominkiem za IV- na szczyt Czuby. Wyciąg ma ok. 80 metrów, można go robić na „gumę” bądź założyć stanowisko po drodze.

3

Krzysiek na kluczowej płytce, fot. M. Semow

 

38683631651 26501de125 k

Michał wychodzi z trudności płytki, fot. M. Szymkowski

24810888898 cb4a6e38d2 k

Krzysiek w trawkach czwartego wyciągu, fot. M. Szymkowski

IMG 20171125 122552753s

Marcin na końcówce czwartego wyciągu, fot. M. Semow

37965570494 21e28d6c51 k

Michał na ostatnim wyciągu, fot. M. Szymkowski

wariant

Przebieg wariantu na tle sąsiadujących dróg, źródło: taternik.net/praca własna

 

Opis: Michał Semow

Zdjęcia: Marcin Szymkowski, Michał Semow

  • Kategoria: Tatry

Kieżmarski Szczyt - Lipka-Święcicki V

Kieżmarski Szczyt to niewątpliwie cel, na który warto choć raz w życiu wejść. Za każdym razem warto dobrze przygotować się do wycieczki. Jest to poważna ściana z uwagi na swoją wysokość oraz orientację.. Południową ścianę Kieżmarskiego można podzielić na dwie części - tą do rampy oraz powyżej niej. Rampa to długi zachód, który wyprowadza nas do grani.

Całkiem niedawno udało nam się zrobić drogę Lipka-Święcicki (V). Przyjemna droga, w dość litym terenie. Wydaje się być fajną alternatywą dla zatłoczonego Birkenmajera. Droga sama w sobue nie jest trudna, problemem jest orientacja w ścianie. My robiliśmy oryginalny przebieg drogi, który jest wariantem (?) drogi Birkenmajera. Na tatry.nfo.sk oraz Głazku jest też wariant łódzki za V+.

Wycena: V

Długość:  ok. 250 metrów (5-6 wyciągów)
Czas przejścia: 4 godziny
Lokalizacja: Kieżmarski Szczyt

Uroda: 4/5

Wystawa: S
Charakter: zacięcie, płyty, kominek

Okres do wspinania: wiosna- jesień
Pierwsze przejście:
Pierwsze przejście zimowe:

Pierwsze dwa wyciągi są wspólne z Prawym Puskasem oraz Prawym Filarem. Wspinamy się w łatwym III-IV kruchym terenie z dość dobrą asekuracją i hakami. Po ponad 60m od startu mamy przed sobą kocioł, w którym rozchodzą się ww. drogi. Po lewej stronie na ściance są dwa stare haki z pętlami. Tutaj zakładamy stanowisko. Następnie podchodzimy do górnej części kociołka w rejon trawy, by kolejno wspiąć się ok 30m na półkę pod płytą. Tam znajdziemy hak z niebieskim repem. Zakładamy stan numer trzy.

Fot. Michał Majczak. Zdjęcie ze stanowiska nr 3.

Kolejny wyciąg możemy rozpocząć na kilka sposobów. A) po lewej stronie (teren II); B) Direct (V-kowa płyta) lub C) Po prawej stronie płyty (teren IV). Stąd do góry, na końcu płyty staramy się trawersować na lewo w stronę krótkiego kominka. Po kilkunastu metrach  na płycie znajduje się hak z repem. Wpięliśmy się do niego i podeszliśmy do kolejnego haka (ok. 15m wyżej). Tutaj najprawdopodobniej droga Birkenmajera i Lipka-Święcicki łączą się na 1,5 wyciągu. Całkiem przyjemne wspinanie po odciągach i płycie (IV+/V-). Podchodzimy do słabo wbitego zielonego haka z liną. Zakładamy stan (proponuję dołożyć taśmę i frienda). Warto rozważyć założenie stanowiska na haku pod płytką (wygodna trawiasta półeczka).

Fot. Marta Ziembla. Michał na końcówce 4 wyciągu. Tutaj prawdopodobnie łączą się drogi Birkenmajera i Lipka-Święcicki.

Kolejny wyciąg rozpoczynamy direct (V/V+) lub trawersujemy z lewej strony (IV), jest tam wbity hak. Ok. 20m wyżej znajduje się dość kruchy teren z wielkimi głazami. Radzimy zachować szczególną uwagę podczas wspinania w tym terenie ponieważ asekurujący jest w linii spadających kamieni. Kierujemy się w stronę krótkiego piątkowego kominka. Przez niego do góry, do trawiastej półki są tam dwa haki. Robimy stan, ściągamy partnera.

Fot. Michał Majczak. Wyjście z V’tkowego kominka. Na zdjęciu Marta.

Kolejny wyciąg rozpoczęliśmy od trawersu w prawo w stronę zacięcia. Bardzo ladne, lite wspinanie z dobrą asekuracja (IV+). Stąd do góry na wielką połogą płytę, pod wielkim przewisem. Dochodzimy do poziomej ryski i nią w lewo do filarka. Teren bardzo czujny, słabo asekurowalny, ale za to w miarę prosty. Wyciąg 60 m.

Wg fototopo Głazka tam, gdzie poszliśmy leci Wariant przez Płyty za IV+/V, a droga Lipka-Święcicki znajduje się bardziej na lewo.

Fot. Marta Ziembla. Michał na starcie przedostatniego wyciągu.

Fot. Michał Majczak. Marta podczas trawersu połogiej płyty.

Ostatni wyciąg to dojście do rampy. Łatwy II-III teren.

Tutaj możemy kontynuować wspinaczkę rampą do góry i kolejno na szczyt lub zjechać rampą.

Jeżeli decydujemy się na tą drugą opcję, musimy być bardzo uważni. Rampą wspina się sporo zespołów, a i też łatwo o zaklinowanie liny. Pierwsze dwa stanowiska to ringi, kolejne to haki i pętle. Do podstawy ściany wyszło ok. 5 zjazdów.

Marta Ziembla i Michał Majczak

 

  • Kategoria: Tatry

Odważniej na Zamarłej

Wysiekałeś klasyki kursowe na Hali,  odstałeś swoje w kolejce na Orłowskim, na Zamarłej zwiedziłeś Motykę, możliwe że Klasyczną (bo trzeba), Festiwal (bo ładny) Lewych Wrześniaków nawet dwa razy. Co dalej? Południowa Ściana Zamarłej Turni, choć niewysoka, oferuje świetnej jakości granit i bogatą sieć dróg, w tym część komfortowo ubezpieczonych w ramach akcji Tatry bez Młotka. Opisane poniżej trzy drogi (uzupełnione np. o Prawego Heinricha) mogą być ciekawą propozycją na weekend w Piątce.

image001

Wiosenne klimaty pod Zamarłą

  1. Jargiło – Paćkowski

Zaczynamy od najtrudniejszej (subiektywnie) pozycji z tego zestawienia, moim skromnym zdaniem również najładniejszej – ale o tym dalej. Mowa o drodze będącej w zasadzie dwuwyciągowym wariantem drogi Motyki, wariantem o tyle wygodnym, że już na pierwszym wyciągu odbijamy na „swoje” stanowisko, więc nawet jeżeli na zwykle zatłoczonej „Motyce” ktoś kisi się na pierwszym stanie, możemy śmiało w Jargiłę wbijać.

J P topo

Stanowiska na Jargile-Paćkowskim

Z pierwszego stanowiska trawersujemy w lewo do rysy, która przecina płytę, by nad okapem przejść płynnie w zacięcie. Drugie stanowisko znajduje się na prawej ścianie zacięcia. Rysa jest znakomicie asekurowalna, jednak warto mieć mikrofriendy. Zarówno pod względem estetyki jak i urody wspinania, ten wyciąg plasuje się w moim rankingu na jednym z pierwszych, o ile nie pierwszym, miejscu. Zwróćcie uwagę na rozsądne gospodarowanie szpejem – łatwo wypstrykać się ze wszystkiego, jeszcze zanim dojdziemy do zacięcia, a stamtąd jest jeszcze parę metrów do stanowiska. Trzeci wyciąg prowadzi pod próg w zacięciu, charakter wspinania jest zupełnie inny. Wychodzimy na kant - jest lufa, wracamy - jest rozstawianie się w zacięciu, jednym słowem dużo się dzieje. Kończymy go na wygodnej półce, skąd kontynuujemy do szczytu ostatnim, piątkowym wyciągiem Motyki.

image007

Rysa na drugim wyciągu widziana z dołu...

image008

...i z góry.

Według fototopo z akcji Tatry bez Młotka (opracowanie: Artur Paszczak) drugi wyciąg ma wycenę VI-, trzeci zaś VI+ i osobiście mam podobne odczucia (przy czym prowadziłem drugi a trzeci szedłem na drugiego), jednak zwróciłem uwagę iż w niektórych opracowaniach (np. Grzegorz Głazek dla KW Warszawa) te wyceny są odwrócone. Rozmawiałem z kilkoma znajomymi na ten temat i opinie są mieszane – wiedzcie więc że coś się dzieje i ryska potrafi zaskoczyć ? Świadczą też o tym czasy przejść tego wyciągu – zespół przed nami poświęcił na niego 1h20min…  

image009

Krzysiek Buławski na trzecim wyciągu. 

  1. Prawi Wrześniacy (wariantem prostującym)

Droga Czesława i Stanisława Wrześniaków z lipca 1939 r., do której przymierzali się wcześniej bez powodzenia zdobywcy „Klasycznej”. Pierwotnie pokonywana techniką hakową (A0) – trzeba było zadać z haka w kluczowej przewieszce ostatniego wyciągu. Przebieg opisywany przez WHP (droga nr 160, tom 2) jest tożsamy z tym co Grzegorz Głazek wyrysował na Mastertopo jako droga nr 12 z końcówką 12B. Zdecydowanie wygodniejsze opracowanie stanowi topo TBM, tutaj też należy zwrócić uwagę że droga posiada komplet stanowisk zjazdowych (łańcuch).

image004

Rzut oka do góry z pierwszego wyciągu - bedziemy musieli przewinąć się przez te okapy (VI-).

Sama wspinaczka zasługuje na trzy gwiazdki. Poza pierwszym wyciągiem trzyma poziom, asekuracja jak i jakość skały jest bardzo dobra. Wyceny z topo TBM są w moim odczuciu trafione, pierwszy wyciąg „szóstkowy” zmusza do racjonalnego gospodarowania friendami (możemy się tu naprawdę gęsto asekurować) i sprytnego rozstawiania, lecz nie wymaga specjalnego „zginania”. Na płytach warto rozglądać się za optymalnym wariantem przejścia i możliwością asekuracji, zaś miejsce za VI+ na ostatnim wyciągu – lekko przewieszone zacięcie – oferuje do asekuracji stary hak i skłania do szybszego przejścia ze względu na mniejszą ilość dogodnych punktów do osadzania friendów.  

image005

Krzysiek Buławski w okapiku na ostatnim wyciągu (VI+).

Z końca drogi, poza powrotem po stanowiskach, możemy również szybko (jednym zjazdem) dostać się w łatwy teren po północnej stronie szczytu Zamarłej.

  1. Aligator

Aligator to taka droga, której zasadniczo nie wypada polecać. Uczciwa wycena powinna brzmieć „IV, m. VII-‘’. Ani to propozycja dla początkujących, ani atrakcja dla siódemkowiczów. Kluczowa ścianka ma kilka metrów, mamy tam do dyspozycji stare haki i możliwość dołożenia friendów. Te kilka ruchów pozwoli nam jednak zobaczyć jak te siódemki w Tatrach wyglądają a to może być dobry powód żeby Aligatora zwiedzić.

image002

Krzysiek Buławski w kluczowym miejscu Aligatora (VII-).

Przebieg dość dobrze widać na Mastertopo – startujemy kilkadziesiąt metrów na prawo od Lewych Wrześniaków, podążamy w górę równolegle do tej drogi. Pierwsze stanowisko wypada założyć nieco wyżej niż pokazuje Głazek, kilka metrów poniżej kluczowej ścianki. Znajdziemy tam stare haki i rysy z prawej (wyglądają parchato, dobrze siada tam np. czerwony tricam). Po pokonaniu ścianki możemy odetchnąć, zaś trzeci wyciąg doprowadzi nas do punktu w których rozchodzą się warianty Lewych Wrześniaków. Możemy wydostać się na grań tymi wariantami bądź urozmaicić sobie wycieczkę przenosząc stanowisko na półkę z Trawersu Zamarłej, nieco na lewo od zacięcia z Wrześniaków (tego za V-). Tam też znajdziemy stan z Mu-Mu-Mu, z którego startuje ostatni wyciąg za VII-, solidnie obity spitami. Wspinanie jest ładne, płytowe.

image003

Ostatni wyciąg Mu-Mu-Mu. 

Polecanym sposobem ewakuacji pod ścianę z tego rejonu jest system stanowisk Lewego Heinricha. Próby zjazdu wzdłuż Mu-Mu-Mu nie polecam ?

Tekst i zdjęcia: Michał Semow

 

P.S. Schronisko w Piątce oferuje glebę, ale jej popularność może przerosnąć możliwości lokalu. Możliwe że najwygodniejsze miejsce do spania znajdziecie pod oknem kibla ;)

image006

 

  • Kategoria: Tatry

Strzelecka Turnia - Prawy Filar V/V+

Strelecka Veza zwana u nas Strzelecką Turnią jest “bulą” skalną o wysokości 2130 m n.p.m. Turnia znajduje się na północnych stokach Doliny Staroleśnej. Zwieńczeniem jej szczytu są Strzeleckie Pola. Relatywnie krótkie podejście, niskie położenie powodują, że turnia jest ciekawym celem na wiosenne wspinaczki, kiedy wszędzie wyżej jest jeszcze sporo śniegu oraz letnie niepewnie burzowe dni.

Wycena: V/V+

Długość:  ok. 250 metrów (5-6 wyciągów)
Czas przejścia: 4 godziny
Lokalizacja: Strzelecka Turnia

Uroda: 4/5

Wystawa: S
Charakter: zacięcie, komin
Okres do wspinania: wiosna- jesień
Pierwsze przejście:
Pierwsze przejście zimowe:

Dojście na Strzeleckie Pola
Udajemy się żółtym szlakiem w kierunku Zbójnickiej Chaty. Za mostkiem (kiedy widać już Grań Główną) skręcamy w prawo, idziemy wzdłuż strumyka, między kosówkami do góry. Po kilku/ kilkunastu minutach skręcamy w prawo do góry na wyraźną trawiastą przestrzeń. Po ok. 10 min widać już dokładnie ścianę. Do góry przed siebie, gdzie wola, tam droga.

Źródło: tatry.nfo.sk  

 

Schemat drogi.

My wspinaliśmy się wzdłuż czerwonych kropek oraz zielonej linii w partiach szczytowych.

Dokładnie na ścianie widać 3 filary. My udajemy się na ten prawy. Jest on bardzo wyraźny, więc wejście w drogę nie powinno przysporzyć problemów.

Nasz pierwszy wyciąg to bardzo prosty II-III teren. My przeszliśmy go na żywca, po ok 60m. jest wygodna półka, na której warto się oszpeić.

Ruszamy do góry zacięciem z niezłą asekuracją. Wyjście z niego to płytka z rysą po prawej stronie (wyjście nieco czujne, IV+). Potem prostym terenem do góry. Dochodzimy do miejsca rozwidlenia (?). Na wprost mamy ładne zacięcie (V) z “jurajskimi” dziurkami oraz bardzo dobrą asekuracją. Dodatkowo są tam 2 stare haki. Stanowisko możemy założyć pod tym zacięciem lub nad nim. My poszliśmy jeszcze do góry i po ok. 15 m zbudowaliśmy stan. Wyciąg ok. 60m).

Fot. Michał Majczak. Marta prowadzi pierwszy wyciąg.

Kolejny wyciąg to wspinanie w zacięciach, minikominkach. Dobra asekuracja, teren ok III-IV. Cały czas trzymaliśmy się lewej strony filara. Wyciąg ma ok. 60m. Dochodzimy do trawiastej półki, tutaj zakładamy stanowisko.

Fot. Marta Ziembla. Początek drugiego wyciągu

Stąd kolejny wyciąg prowadzi na filar. Można na niego wejść, albo ostrym “skrętem” na prawo, albo delikatnie skręcając w prawo do góry, nieco kruchym zacięciem i płytką. Stąd do góry pod wielką nyżę (poniżej zdjęcie). Nad nią zakładamy stanowisko na wygodnej trawiastej półce. Wyciąg zrobiliśmy na 60 m, teren IV, IV+).

Fot. Piotr Zieliński. Źródło: http://zipi-tatry.eu/140608StrzeleckaPrawy/index.html

Następnie mamy dwa wyjścia: albo przechodzimy na prawą stronę filara, albo idziemy prosto do góry w długi komin. Polecamy drugi wariant. Fajne, ładne, ciągowe wspinanie w terenie od IV+ do V+ z dobrą asekuracją i paroma hakami. Lecimy od razu do góry krótkim zacięciem, by potem wbić się w szeroki komin z hakami. Po ok. 30 metrach wychodzimy na małą półeczkę, skąd do góry, raz wspinając się w kominku, raz na płycie. Zwieńczeniem wyciągu jest wielki zaklinowany głaz w pionowym kominku. Wchodzimy na niego i zakładamy stanowisko na głazie (był tam pozostawiony rep).

Fot. Michał Majczak. W głębi nad nyżą znajdują się zaznaczone dwa stare haki. Z tego miejsca poszliśmy prosto do góry.

Fot. Michał Majczak. Marta w kominku przed kluczowym miejscem za V/V+.

Fot. Michał Majczak. Opisywany wariant drogi.

Po zakończonej drodze warto udać się granią na szczyt. Proste III wspinanie z jednym miejscem IV z hakami.

 

Fajną relację ze zdjęciami z tej drogi nieco innymi wariantami można obejrzeć na stronie Zipiego: http://zipi-tatry.eu/140608StrzeleckaPrawy/index.html

 

Zejście

Ze szczytu udajemy się wyraźną ścieżką na Strzeleckie Pola, dochodzimy do szlaku Czerwona Ławka- Zbójnicka Chata.

Marta Ziembla i Michał Majczak